Isabelle nie mogła się dodzwonić do Magnusa. Potrzebowała go. Ona, nie Alec. Może dlatego od niej nie odbierał? Kto wie. Poszła więc do sprawdzić. Szybkim krokiem przeszła do pokoju Aleca i wzięła jego telefon.
-Co ty tutaj robisz?! Nie masz własnego, księżniczko?-zapytał się wrednie Alec
-Muszę pilnie zadzwonić do Magnusa. Ode mnie nie odbiera, ale od swojego chłopaka na pewno odbierze.
-A co się stało?
-Podejrzewam, że Jace'a nawiedził duch.
-Co?! Jak to?! Skąd możesz to wiedzieć?!
-Clary napisała mi, że Jace dziwnie się zachowuje. Po tym, jak opisała mi sytuację, do której doszło, jestem pewna na 99% , że Jace ma w sobie ducha.
-Dzwoń do Magnusa
-A co właśnie chciałam zrobić?-krzyknęła Izzy do brata
Wybrała szybko numer Magnusa, który po dwóch sygnałach odebrał:
-Tak, kochanie?
-Sorki, ale nie rozmawiasz ze swoim kochaniem, tylko z jego siostrzyczką. Czemu nie odbierałeś ode mnie?
-Sam nie wiem. Chyba nudziło mi się, a dawno nie wciskałem na telefonie: odrzuć połączenie.
-Dobra, mam...to znaczy mamy z Aleckiem i Clary do Ciebie ważną sprawę.
-A więc, co się stało, Nefilim?
-Najprawdopodobniej Jace'a nawiedza duch. Nie wiemy tego na 100% , ale proszę przyjedź do Instytutu jak najszybciej. I weź ze sobą koniecznie Białą Księgę.
-Już jadę. Będę za 5 minut.
-Dobrze. Do zobaczenia
Tak jak powiedział, przybył do Instytutu w ciągu 5 minut. Isabelle opowiedziała mu, co zaszło między Jace'm i Clary. Nie był tym zachwycony, ale powiedział:
-Jeśli chcemy, aby był żywy, musicie teraz go znaleźć. Ja w tym czasie przygotuję napar.
-Dobrze, już idziemy. Chodź Alec, nie mamy czasu!-powiedziała Isabelle, ciągnąc brata w stronę drzwi.
Na początku treningu, Jace pokazał Clart serafickie noże i nazwał je. Potem nakazał jej 30-minutowy bieg wokół Instytutu. Po 10 minutach Clary powiedziała do niego:
-Dość! Daj mi chwilkę odpocząć, dobrze?
-Clary, demony nie będą ci dawać chwili na odpoczynek.
-Ale ja tu za chwilkę zemdleję!
-No dobrze, ale tylko chwilkę.
Usiedli razem na kanapie i Clary oparła się o Jace'a.
-Jak mam być dobrym Nefilim, skoro nie mam formy? Szybko się męczę, za szybko.
-Ułożymy ci dietę, dzięki niej będziesz miała więcej siły. Dodatkowo będziemy codziennie ćwiczyć, po trochę, zaczniemy biegać, ćwiczyć na siłowni.
-No dobrze. Ale może po treningu gdzieś wyjdziemy?
-Może do...Pandemonium? Poszukamy jakiegoś demona i go zabijesz.
-No dobra....Chodź, idziemy ćwiczyć dalej.
-No, i takie nastawienie mi się podoba!
Wstając, Jace zakołysał się i upadł na podłogę. Clary zadzwoniła do Isabelle, a ona z Aleckiem przybyli z noszami.
-No to teraz Magnus się wkurzy-odparł Alec
-Co?! Magnus jest tutaj? Dlaczego? Co się dzieje?
-Po tym, co mi napisałaś w smsie, przypuszczałam, że w Jace'a wstąpił duch. Teraz, jestem tego pewna. I wiem, że mamy mało czasu na odratowanie go-odparła Isabelle
-Czy może mi ktoś wytłumaczyć o co chodzi z tym duchem?!
-Zaprowadzimy Cię do Magnusa, on jest dobry w tłumaczeniu-powiedział spokojnym głosem Alec i zaczął pchać nosze z Jace'm, a Isabelle wzięła pod rękę Clary, która się trzęsła.
Duma Jace'a została naruszona. Nieświadomie wpuścił do siebie ducha :D
OdpowiedzUsuńAle ogólnie podoba ci się? Bo nie wiem czy jest ok, coraz mniej osób dodaje komentarze.... :(
UsuńPodoba, podoba, ale znęcasz się nade mną, bo przerywasz w takich momentach... :D
UsuńReally?! W takim momencie?! Znajdę ci na końcu świata tylko po to żebyś wstawiła kolejny rozdział :))). A po za tym na blogspocie można ustawić automatyczne publikowanie. :))) Pozdro!
OdpowiedzUsuńAle ja właśnie chcę was troszkę potrzymać w niepewności :b
UsuńJuż wstawiam następny rozdział, więc nie musisz długo na niego czekać ;) Oczywiście wstaw po przeczytanie koment, żebym wiedziała czy ci się podoba :)