-Co się stało?-spytał się Jace wchodząc do gabinetu Hodge'a-O czym chciałeś porozmawiać?
-O tobie. I o Clary. I o tym, co się działo w czasie twojej nieobecności-odpowiedział Magnus
-Wydawało mi się, że wszystko mi powiedzieliście, że wszystko już o tym wiem.....
-Nie....nie wszystko...-odparł Alec
-To jak długo jeszcze będę się dowiadywał?! Ile musi minąć, żebym wszystko wiedział?! Miesiąc?! Rok?!-krzyknął Jace
-Nie denerwuj się, Jace. Uznaliśmy, że nie dałbyś sobie rady ze wszystkim, co się dowiedzieliśmy-powiedziała spokojnym głosem Isabelle
-Jak mogę się nie denerwować?! Dopiero co wróciliśmy do siebie z Clary, a znów są problemy, znów coś nam staje na drodze do szczęścia. Dodatkowo, nie wiemy gdzie ona jest!
-Wszystko się w końcu ułoży, ale żeby tak się stało to musimy pogadać o tym, co się działo wczoraj. Jeszcze przed twoim wybudzeniem się, a dokładnie, 5 minut wcześniej zacząłeś się pocić, i to okropnie. Jak szczur. Potem zacząłeś się rzucać, krzyczeć, nie mogliśmy Cię uspokoić. Potem pomyślałem, że może jesteś z kimś połączony telepatycznie, ale nie miałem pomysłu z kim. Wiedziałem, że z nikim z nas, bo wszyscy tutaj byliśmy, z tobą. O Clary nawet nie próbowałem myśleć, bo nikt jej tego nie uczył, a nie można tego zrobić ot tak, prawda?
-Masz rację, Magnusie-powiedział cicho Jace
-Tak więc nie miałem podejrzanych. Ale potem przypomniałem sobie o czymś. Kiedy zaczynałem być czarnoksiężnikiem, wszystkiego się uczyłem, bo pomimo tego co myślicie o nas, też musimy tak jak i wy trenować i uczyć się tego, co mamy w przyszłości robić. Tak więc, przypomniałem sobie moją pierwszą lekcję o telepatii. W książce było napisane, że aby połączyć się telepatycznie, potrzeba dużo własnej woli, jak i trzeba być do tego wyszkolony. Ale są też przypadki, gdzie nie wytrenowana osoba także łączy się z inną. Takich osób jest mało, aczkolwiek są. Uświadomiłem sobie wtedy, że skoro Clary posiada inny dar, to może to także ma we krwi. W końcu jej ojcem był wielki Valentine, a matką Jocelyn, która umie chować przedmioty w rysunkach. Żeby potwierdzić to, że nic ci nie jest i rzeczywiście jesteś z kimś telepatycznie połączony, zrobiłem ci tradycyjne nacięcie na nadgarstku i rzeczywiście miałem rację. Z ręki wypłynęła srebrna ciecz, a ty się wtedy uspokoiłeś.
-Co?! Czyli....czyli....Czy ty mi chcesz powiedzieć, że....że Clary....
-Tak. Że ona umie się telepatycznie łączyć-powiedział Magnus
-I co teraz zrobimy?-spytał się zdenerwowany Jace
-Właśnie o tym też chciałem porozmawiać
-Mów
-Czy byłeś kiedy na "badaniach" u Cichych Braci?
-Nie! Nie pójdę!
-Poczekaj, byłeś czy nie?
-Nie....
-Spokojnie, oni cię nie zjedzą
-Nie byłbym taki pewien. Zawsze są tacy, jakby to powiedzieć....cisi....
-Alec, dzwoń do Cichych Braci, powiedz że za 10 minut u nich będziemy z Jonathanem-powiedział Magnus
-Nie jestem Jonathan. To nie moje imię-odpowiedział Jace
-Dobrze. Powiedz im, że będziemy za chwilę z Jace'm Herondalem, dobrze?
-Już dzwonię
-A ty, Jace, idź się umyć i przebrać. Tylko szybko, błagam
-Już lecę, tato! -powiedział Jace i poszedł do swojego pokoju.
Po 10 minutach przyszedł, ubrany jak zwykle na czarno. Miał na sobie koszulę, obcisłe czarne spodnie i buty na wzór glanów. Narzuconą miał skórzaną kurtkę.
-Gotowy?
-Tak jest, proszę pana!
-Więc jedziemy-powiedział Magnus
-Ale przed wizytą u Cichych Braci, muszę się napić kawy-odparł Jace
-Nie, nie mamy już czasu
-No co ty? Alec, jedź do kawiarni
-Nie, nie jedziesz tam!-krzyknął Magnus. Wtedy Jace przyłożył Magnusowi ołówek do szyi-Myślisz że zrobisz mi tym krzywdę?
-Teraz powinieneś powiedzieć: Dobrze, już jedziemy. To jak?
-Dobrze, Alec. Jedź, ale nie do kawiarni, tylko do baru. Muszę się napić
-I takie nastawienie mi się podoba-powiedział Jace uśmiechając się szyderczo.
Przepraszam, że nie pisałam tak długo, ale byłam we Włoszech, a teraz mam masę rzeczy do nadrobienia.....Jeszcze raz przepraszam, mam nadzieję, że podobał się Wam ten rozdział :D
Podobał, podobał.
OdpowiedzUsuńpodobał podobał i czekam na następny
OdpowiedzUsuńŚwietny! Czekam z niecierpliwością na następny.
OdpowiedzUsuńOj genialny blog.
OdpowiedzUsuńCudne rozdziały.
Pomysł świetny.
Wykonanie świetne.
Całokształt świetny.
Rozdział genialny.
Podobał mi się bardzo.
Ehhh mi się zawsze wszystko podoba.
Cóż na to poradzić.
Pozdrawiam, życzę weny i czekam na następny
I zapraszam do siebie http://emilyschone.blogspot.com/
Luce
Nie mnie się nie podobał, mogłaś dłużej zostać w tych Włoszech, przynajmniej nie pisałabyś taki głupstw. Nudnych z resztą. ;)
OdpowiedzUsuńCo tu jest nie tak? Nie we wszystkich rozdziałach musi być wartka akcja. Czasami takie rozdziały jak ten są potrzebne.
UsuńSzkoda że ci się nie podobał, trudno :c
UsuńCo tu jest nie tak?
UsuńBrak talentu. ;)
To ja też jako blogerka i zwykła czytelniczka powiem tak i u siebie też to stosuje. Po pierwsze. Ewa nie przejmuj się hejterami. Pisz dalej, bo robisz to świetnie (ja nie). Po drugie. Anonimie! Jeśli ci się nie podoba to wyjdź stad i nie wracaj. Masz prawo do swojej opinii. Rozumiem, ale od razu brak talentu? No please. Taki rozdział mnożna pisać godzinę albo miesiąc, więc zrozum. Każda z nas ma szkołę i inne zajęcia, a to jest tylko nasze hobby.
UsuńZaczęłam cię obserwować dzisiaj. Przeczytałam wszystkie rozdziały i muszę przyznać, że mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga : jace-clary-love.blogspot.com
Mam nadzieję, że moje wypociny nie są aż takie złe,
Pozdrawiam,
Dzięki za komentarz, fajnie że ci się podoba. I dzięki za obronę wyżej ;)
UsuńKiedy mniej więcej dodasz następny?
OdpowiedzUsuńkiedy następny ? ;DD
OdpowiedzUsuńjeszcze nie wiem :c spróbuję w ten weekend, najpóźniej będzie we wtorek ;)
Usuńok, już nie mogę się doczekać ;)
OdpowiedzUsuńpodobał i to baaaaarrrrrdddzzzoooo... weny życzę
OdpowiedzUsuńninalipowa. Sama piszę opowiadanie, i nie zajmuje mi to godzinę. Hah. Moje opowiadanie jest o niebo lepsze niż jej, proszę Cię, moimi jedynymi książkami jakie przeczytałam to nie tylko DA. I o niebo lepsze pomysły niż przemienienie w pół demona. Spójrzmy prawdzie w oczy. Jak na Valentina nie podziała wstrzyknięta krew demona to nie podziała na nastolatka. Z takimi rzeczami trzeba się liczyć jak się pisze "kontynuacje.".
OdpowiedzUsuńP.S. myślę, że jak sie pisze opowiadania trzeba mieć już ułożony plan wydarzeń i tylko na spontana domyślać drobne szczegóły a nie całe opowiadanie.
OdpowiedzUsuńweź się zajmij swoim blogiem bo na pewno masz gorszy blog od ewci i zważaj na słowa bo nie będzie za miło
UsuńZainteresowałam się tym blogiem tak naprawdę to wczoraj. Przeczytałam już wszystkie rozdziały. Piszesz świetnie! Tylko mam pytanie kiedy następne rozdziały? Nie moge doczekać się następnych!♡
OdpowiedzUsuńDzisiaj znalazłam ten blog przez przypadek i przeczytałam już wszystkie rozdziały i gdy skończyłam ten wydałam jęk protestu że nie ma kolejnych notek.
OdpowiedzUsuńBłagam cię napisz kolejne rozdziały :(
Piszę wiersze filmowe, a wśród nich znalazł się także wiersz do Dary Anioła Miasto Kości, zapraszam :)
OdpowiedzUsuńNie będzie tła na Oriadne póki nie dostanę następnego rozdziału. :P
OdpowiedzUsuńSuper że wróciłaś ale proszę o więcej odcinków
OdpowiedzUsuń