Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

czwartek, 5 września 2013

Rozdział 6

-Tylko mi nie mówcie, że już zemdlał-powiedział Magnus
-Skąd to wiesz? Ach, tak, przecież jesteś Wielkim Czarownikiem Brooklynu-odparła Izzy, próbując rozluźnić atmosferę
-No nie żartuj, Isabelle. Zupełnie nie wiedziałem. Dobra, Alec, połóż go tu-wskazał palcem na stalowy stół, wyglądający jak wyjęty wprost z sali operacyjnej ze szpitala.
-Zrobiłeś już napar?-zapytała Isabelle
-Tak, ale teraz czekam na jemiołę
-A kto ci ją przyniesie?-zapytał Alec
Wtem usłyszeli donośny głos:
-Magnus! Magnus! Gdzie jesteś?!-krzyczał Simon
-Co on tutaj robi, do jasnej cholery?!-spytała się, a bardziej wydarła się z pytaniem Isabelle
-Przynosi mi jemiołę. I jeszcze kopułę na ducha.
-Cześć, kochani! Co tam? Słyszałem, że podobno macie tutaj nawiedzonego Jace'a.
-Czy ktoś może mi wreszcie wytłumaczyć, o co tutaj chodzi?-krzyknęła Clary płacząc
-Chodź, Clary-powiedział Magnus, złapał ją za rękę i pociągnął do starego biura Hodge'a.
-Co się dzieje?! O co chodzi z tymi duchami?! Co z Jace'm?!
-Duch w naszym świecie nie oznacza tylko istoty, która zmarła. Np: Nefilim umiera, ale jego dusza zostaje. Większość Nocnych Łowców, a właściwie ich dusz osiada w Mieście Kości, gdzie mają ciszę, spokój, bo jak wiesz, Cisi Bracia nie są za bardzo rozgadani. Są jednak dusze, które plączą się po świecie, straszą biednych ludzi...i takie, które osiadają się w już zamieszkanych ciałach i przeszkadzają im...
-Czy w Jace'a wstąpił duch?
-Tak...Kiedy Nefilim rodzi się, jest chrzczony przez Cichych Braci, aby nikt nie wstąpił do jego duszy, ani ciała. Jace już raz zmarł, a Anioł Razjel dał mu ponowne życie...
-Ale nie został ochrzczony....
-Tak więc, duchy, demony, Podziemni mogą wstąpić w jego ciało. Teraz musimy spróbować uratować Jace'a.
-Jak to uratować?
-Kiedy np: duch wstępuje do obcego ciała, jest słaby i zaczyna pobierać energię od właściciela, który po pewnym czasie zauważa, że nie jest sam. Coś wewnętrznie każe mu robić rzeczy, których nie chce robić, itd. Właściciel próbuje walczyć z duszą, ale wtedy jest już za późno, jest za słaby. Duch może całkowicie opanować ciało, zabijając właściciela, dlatego właśnie będziemy próbować uratować Jace'a zanim będzie za późno.
Clary siedziała nieruchomo płacząc przez pewien czas. Potem powiedziała:
-Czy mogę być przy tym?
-Ale nie jest to zawsze miły widok i nie zawsze kończy się także happy endem.
-Dam radę. Jace nauczył mnie, że kiedy na czymś Ci zależy, powinno się o to walczyć.
-No dobrze... Na początku jednak dam Ci coś na uspokojenie, dobrze?
-Yhym...
Magnus podał jej kubek z błękitną cieczą, która bardzo intensywnie pachniała kwiatami.
-Ale nie zamienię się w szczura albo coś podobnego?-zapytała śmiejąc się przez płacz
-Nie, co ty. Zmienisz się w króliczka albo zajączka-uśmiechnął się do niej Magnus
Clary pospiesznie wypiła napój. Był bardzo słodki, ale dobry i od razu poczuła, że działa. Na twarzy nie było oznak zmęczenia ani płaczu, jej ciało wypełnił spokój.
-No to idziemy-powiedziała spokojnie Clary i ruszyła z Magnusem do izby chorych.

10 komentarzy:

  1. Super. :)) Sama piszę więc wiem co to znaczy utrzymać ludzi w napięciu. (to nie jest hejt na Cb) :))) I znowu spytam Really?!W takim momencie? Czekam na następne i zapraszam do mnie jeśli lubisz Akademię Wampirów. Pozdro!

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne, nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału. Wizja Clary jako króliczka mnie rozwala xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Pomysł z opętaniem jest bardzo fajny i myślę,że nawet Cassie by sie go nie powstydziła ;) czekam na kolejny NN :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział świetny, ale zaczęłaś pisać trochę chaotycznie, poprzednio fajnie rozwijałaś niektóre wątki, trochę mi tego brakuje, ale pomysł jest świetny <3 powodzenia w dalszej pracy ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przeczytałam już wcześniej, ale u cioci jest taki szyki komputer, że nie chciało mi się komentować -,- Ale rozdział super :3

    OdpowiedzUsuń
  6. Przeciez to jest w kolejnych czesciach! ....

    OdpowiedzUsuń